Powódź Bieruń

Aktualności

Czy możemy czuć sie bezpiecznie?

13 stycznia 2011
Czy możemy czuć sie bezpiecznie?

Czy kataklizm, który nawiedził Bieruń nie powtórzy się już więcej? I czy jego mieszkańcy mogą czuć się bezpiecznie? Na te pytania niestety nie można jednoznacznie odpowiedzieć.

Dla wielu mieszkańców Bierunia, którzy dotknięci zostali skutkami powodzi, dom przestał być azylem bezpieczeństwa. Ta ostoja spokoju i synonim tego, co w życiu człowieka najważniejsze, zniszczona została przez napływającą zewsząd wodę. 

Władze odpowiedzialne za bezpieczeństwo powodziowe zapewniają, iż podejmują wszelkie starania, aby sytuacja powodzi już więcej się nie powtórzyła. Jednak intensywność podejmowanych przez nich prac oraz doniesienia prasowe wskazują, iż sytuacja hydrologiczna, w jakiej znajduje się aktualnie Bieruń jest fatalna. Melioracja wodna jest w gorszym stanie niż przed majową powodzią. Wiele odcinków obwałowań naszego miasta wymaga natychmiastowej naprawy. Jednym z najbardziej zagrożonych aktualnie miejsc w Bieruniu jest Wał na Wiśle w pobliżu tak zwanego "portu" w Bijasowicach. 

Nasi sąsiedzi z Małopolski, pomimo, iż Wisła na ich terenie nie wyrządziła tak wielkich szkód jak w Bieruniu, odrabiają lekcję związaną z zabezpieczeniem przeciwpowodziowym, przygotowując się na jej ewentualność już od lipca. 

Zagrożenie powodzią zwiększa fakt nieustannej eksploatacji górniczej na terenie Bierunia. Szkody górnicze, które występują, doprowadzą w kolejnym dwudziestoleciu do osiadania terenu, w niektórych dzielnicach Bierunia nawet o 10 m. Oczywiście wydobycie nie będzie prowadzone pod rzekami, zostawiając tzw. pas ochronny. Przerażający wprost raport w tej sprawie opublikowała redakcja Nowej Rodni (CZYTAJ RAPORT).

Kataklizm tysiąclecia z 1997 roku, jaki w głównej mierze dotknął jedną z dzielnic Bierunia - Czarnuchowice, zgodnie z jego określeniem, powinien powtórzyć sie za tysiąc lat. Nie minęło jednak 13 lat i sytuacja powtórzyła się na znacznie większą skalę. Zagrożenie powodziowe występowało praktycznie na obszarze całego miasta - począwszy od starej części Bierunia, a skończywszy, z katastrofalnymi skutkami, na jego wschodniej granicy z województwem małopolskim.

Natura nie pozwala z optymizmem patrzeć w przyszłość, wobec tego powinniśmy podejmować działania, które zmierzają do odpowiedniego przygotowania się na ewentualność powodzi. Mając na uwadze występowanie anomalii pogodowych, wystąpienie kolejnej powodzi można uznać za wysoko prawdopodobne.

Za nasze bezpieczeństwo powodziowe, zgodnie z zapisami ustawy o prawie wodnym, odpowiedzialne są organy administracji rządowej i samorządowej. W naszym regionie są to: 

1. Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Gliwicach, który odpowiada za rzeki (instytucja rządowa). 

2. Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych, który odpowiada za wały (jednostka Marszałka Województwa). Duży wpływ na nie mają także starosta i burmistrz.

Jak pokazała majowa powódź,  jeśli odpowiedzialność spoczywa na tak wielu instytucjach znaczy to, że odpowiedzialność ta zostaje rozmyta wraz z nadejściem wody. 

Zaniedbania rządu w implementacji przepisów unijnych w zakresie tzw. dyrektywy powodziowej, a raczej niechęć do wdrożenia tych przepisów w ogóle, nie powinny zostawiać złudzeń, iż powódź jest bardzo niewygodnym epizodem dla obecnej ekipy rządzącej. Wieloletnie zaniedbania w tym zakresie są ogromne.

Zaniedbania i zaniechania na szczeblu krajowym i samorządowym związane z bezpieczeństwem powodziowym nie pozwalają na optymistyczne spoglądanie w przyszłość.

Pomimo podejmowanych z wielkim trudem robót, które miały na celu naprawienie uszkodzonych obwałowań na naszym terenie, nadal mowa jest tylko o przewróceniu stanu z przed powodzi, a nie o zwiększeniu skuteczności infrastruktury przeciwpowodziowej. 

Niepokój potęguje również niewystarczająca ilość środków w budżetach na 2011 rok na bieżące utrzymanie urządzeń melioracji wodnej. Świadczy to o zaniedbaniu kwestii bezpieczeństwa mieszkańców, lekceważeniu dramatu ludzi i o skrajnej nieodpowiedzialności tych, którzy o tym zdecydowali. 

 

Należy zauważyć, iż stworzony w połowie XIX wieku system bezpieczeństwa powodziowego w Bieruniu nie uwzględniał tak intensywnego zagospodarowania terenu. Rozwój cywilizacyjny naszego i sąsiednich miast doprowadziły do wielokrotnego wzrostu powierzchni zabudowanej (m. in. olbrzymi obszar Tyskiej strefy ekonomicznej, kopalnie, itd.), w tym dróg, kosztem powierzchni lasów i gruntów ornych. Konsekwencją takich zmian zagospodarowania jest systematyczne uszczelnianie jej powierzchni, a tym samym wzrost i przyspieszenie spływu powierzchniowego do rzek stwarzających dodatkowe zagrożenie. 

Wynikiem powyższej sytuacji jest utrata możliwości bezpiecznego odprowadzania wielkich wód, jak miało to miejsce w przypadku m. in. odprowadzania wody z terenów przemysłowych do Gostyni.

 

Wydaje się, iż władze lokalne rozumieją nasze problemy, lecz nie ukrywają, iż sytuacja finansowa i przepisy prawne nie pozwalają na wystarczające działania. Do zrobienia jest bardzo wiele, tzn.

  • Niewątpliwie stworzenie i odpowiednie skoordynowanie polityki zagospodarowania przestrzennego, uwzględniającej ryzyko powodziowe oraz skutki eksploatacji górniczej.
  • Stworzenie mediacji z kopalnią nt. prowadzonej intensywnej polityki rabunkowej naszego terenu. Wydobycie węgla w Bieruniu na obecnych zasadach jest nie do zaakceptowania. Kopalnia powinna zacząć ponosić współodpowiedzialność za dokonaną dewastację terenu.
  • Zabezpieczenia powodziowe, przede wszystkim pogłębianie rzek i wzmacnianie ich obwałowań. Budowa zbiornika retencyjnego, polderów oraz poprawa stanu melioracji rowów.
  • Stworzenie systemu powiadamiania mieszkańców o istniejących zagrożeniach. Życie ludzkie jest najwyższą wartością!

Osiągnięcie ww. celów nie będzie łatwe. Pomimo ogromnego zaangażowania starosty oraz burmistrza w zabezpieczenie powodziowe, bez podjęcia szerzej zakrojonych inicjatyw i silnego wsparcia ich działań z zewnątrz nie da się zrealizować przedstawionych postulatów.    

Życie po powodzi toczy się dalej, a ludzie łatwo zapominają o majowej tragedii. Potwierdzeniem tego jest wybór do Rady Gminy tylko 7 radnych, którzy w swoim programie wyborczym wskazywali na bezpieczeństwo powodziowe, jako swój cele działania. Analogiczna sytuacja dotyczy Rady Powiatu.  Jest to dowód na to, że ludzie chcą jak najszybciej zapomnieć o tragedii, wyprzeć ją ze swojej świadomości. Bardzo niepokoi fakt, że nie wyciągnięto żadnych wniosków z tej sytuacji na przyszłość, a ci, którzy o powodzi mówili, otrzymali niewystarczające poparcie. 

Niezwykle istotną więc sprawą jest ustalenie na szczeblu lokalnym wspólnego priorytetu, jakim jest bezpieczeństwo przed ewentualnym kataklizmem w przyszłości. Do czasu powodzi nasze miasto i powiat zrealizowały wiele ważnych i kosztownych przedsięwzięć. Jednak inwestycje te tracą na znaczeniu, a często są niszczone wskutek nadchodzącego żywiołu, do którego, jako Gmina czy Powiat, nie jesteśmy należycie przygotowani. 

Wskutek powodzi stracili wszyscy. Straty dotyczą sfery duchowej, materialnej oraz dotykają wielu płaszczyzn życia, pozornie niezwiązanych z tą katastrofą. Wystarczy wspomnieć fakt, że w chwili obecnej nieruchomości na terenie Bierunia wyceniane są na około 70% ich wartości rynkowej. 

Sytuacja, w jakiej znajdują się mieszkańcy Bierunia jest patowa. Z jednej strony fatalny stan melioracji rzek: Wisły, Przemszy, Gostynki oraz Mlecznej, a także potoku Goławieckiego. Z drugiej nieustanne niekorzystne oddziaływanie na teren przez kopalnie Piast i Ziemowit. Raporty kopalniane wskazujące na kilkumetrowe osiadanie terenu na obszarze Bierunia. 

Jeśli nie podejmiemy działań, historia może zatoczyć koło. Bieruń, jak sprzed kilku wieków, będzie słynął z wielkich stawów Bieruńskich. Osadnictwo ludzi będzie możliwe tylko w jego najwyżej położonych dzielnicach. Odsyłam do mapy Bierunia z XVI i XVII w.

 

Nie dopuśćmy do kolejnej powodzi. Działajmy razem!

Redaktor

 

Zdjęcia

Topografia Bierunia z 1636 roku

Pliki do pobrania

PDF
Przerażający raport na sesji październikowej_1294939118.pdf
Przerażajacy raport na sesji październikowej, 130 KB

Podziękowania

12 stycznia 2011
Są takie chwile w życiu człowieka, że nie wie, co powiedzieć. Tegoroczne wydarzenia z maja, kiedy wezbrana Gostynka zalała nasz dom, zabierając niemal dorobek całego naszego życia pozostanie w naszej pamięci na długo. Nie jest rzeczą prostą odrzucić wspomnienia, czy wymazać z pamięc...
Redaktor

Sonda

Gdyby zaistniała konieczność wysiedlenia mieszkańców w związku z budową polderu zalewowego w Bieruniu (Bijasowicach), czy opuściłbyś miejsce zamieszkania w zamian za:

Biuletyn

Facebook